CZEKAJĄC NA ROMEA - czytanie dramatu
Talya czeka na "tego jedynego". Raneen uważa, że to strata czasu. Gdy jednak ON się zjawia....ich relacja zostaje wystawiona na próbę.
W 2006 roku tekst „Czekajac na Romea” był odzwierciedleniem zmagań angielskich singli, kilka lat później może stać się opisem tego, co jest już w całej Europie, jeśli nie na całym świecie, zjawiskiem powszechnym.
Tekst Sary często pokazuje dzisiejsze zagubienie i desperackie szukanie właściwej drogi.
Mam nadzieję, że wierne i czysto intencjonalne odczytanie tego, na pozór błahego tekstu, wzbudzi potrzebę zastanowienia się nad „kondycją naszych serc” i sprawi, że zaczniemy zadawać sobie istotne pytania... np. Jak daleko posunę się w swoich czynach, zapatrzeniu, przekonaniach, by poczuć się kochanym? Czy przypadkiem nie stworzyliśmy sobie „wojny” poprzez kanony, poprzez ciągłe „wypada - nie wypada”; czy praca nie stała się takim zamkniętym pokojem, wymówką do czekania na jedynego/jedyną? Co przy tym tracimy? Co jeszcze możemy stracić?" (Anna Kerth)
ZAPRASZAMY NA SCENĘ POD RATUSZEM 18 PAŹDZIERNIKA O GODZ. 19.00 - WSTĘP WOLNY
więcej informacji na oficjalnej stronie "Czekając na Romea"

Popularne
WYBRAŃCY BOGÓW UMIERAJĄ MŁODO, LECZ PÓŹNIEJ ŻYJĄ WIECZNIE W ICH TOWARZYSTWIE
Reżyser Piotr Sieklucki z dużym wyczuciem podobierał aktorów do poszczególnych ról, biorąc pod uwagę także ich warunki wokalne. Choć zarówno Mercedes Benz w wykonaniu Anety Wirzinkiewicz (Janis Joplin), jak i gitarowe utwory Ryszarda Starosty (Jimi Hendrix) brzmią koncertowo, to jednak nie ma sobie równych Dominik Rybiałek (Kurt Cobain), kiedy brawurowo wykonuje utwór Rape Me Nirvany. Świetnie sprawdził się również towarzyszący aktorom zespół muzyczny (czyt. więcej)
Zobacz więcejKRAKÓW. PREMIERA WYCHOWANKI W TEATRZE LUDOWYM
„Wychowanka” nie jest ani powszechnie znaną, ani szczególnie często wystawianą późną komedią Aleksandra hr. Fredry. Może trzeba by powiedzieć - komedią serio, jak chciał autor, czy wręcz gorzkim, ironicznym dramatem ludzkim, nie pozbawionym elementów humoru. Ale nie tego ”humoru, który znamy i lubimy u Fredry”. Biorę to ostatnie zdanie w nawias, jako że brzmi jak slogan lub porzekadło stare, wyświechtane i zużyte, wypowiadane niezliczoną ilość razy przez profesorów, nauczycieli, znawców, a nawet ignorantów, którzy „liznęli” Fredrę przez jego „Zemstę”, czy „Śluby panieńskie”.
Zobacz więcejWEEKEND W TEATRZE
W nadchodzący weekend zapraszamy na cztery różne spektakle grane na trzech różnych scenach. 11 kwietnia- Scena Stolarnia - recital Jana Nosala, 10, 11, 12 - Duża Scena - Hotel Westminster, 10, 11 - Scena Pod Ratuszem - Wszystko o kobietach, 12 - Zwierzenia pornogwiazdy.
Zobacz więcej