Aktualności

Zobacz wszystkie aktualności
30.06.2017

PSYCHOLOGICZNY ORGAZM

"- Miałaś orgazm? - Miałam. - No to co się mówi? - Dziękuję!". Parafrazując ten dialog, cytowany przez jedną z bohaterek, ja "miałam" naprawdę miłe półtorej godziny, wypełnione radosnym śmiechem, ale i niepozbawione refleksji. I za to reżyserowi dziękuję.

Scena Pod Ratuszem zaprasza na ostatnie w tym sezonie spektakle sztuki Miro Gavrana - WSZYSTKO O KOBIETACH 
5/6 lipca godz.19.00.
Bilety do nabycia w kasach oraz online.


 

 

Psychologiczny orgazm 


Ostatnio, w dobie czasów płodnych do dyskusji na tematy gender, zaistniała moda na filmy i przedstawienia, mówiące o walce między kobietami i mężczyznami, w której reżyser staje po jednej ze stron barykady. "Wszystko o kobietach" w reżyserii Pawła Szumca, choć z jednej strony, wpisuje się w tę tematykę, skupia się jednak na czym innym. Pokazuje skomplikowany świat kobiecych relacji, uczuć, nie unikając niezłej rozrywki, jak i głębszej refleksji czy psychologii. 

Dużą zasługę przypisać trzeba tekstowi. Dramat Miro Gavrana w przekładzie Anny Tuszyńskiej to studium o kobiecości. Tekst jest niezwykle dowcipny, a ilość zabawnych dialogów, opowieści i ripost, wymienianych między bohaterkami, powodowała niekiedy taki entuzjazm widzów, że aktorki musiały przeczekać, aż śmiech czy brawa na sali ucichną. Gavran ukazuje kobiety, w których każdy znajdzie coś z siebie. Są skryte, otwarte, zaborcze, namiętne, młode, stare. To przekrój przez losy i charaktery, przy którym nie sposób się nie śmiać i wzruszać. W widzach, tak jak w bohaterkach przedstawienia - wszystkie te emocje występują jednocześnie. 

Trzy aktorki (w tych rolach świetne Marta Bizoń, Magdalena Nieć, Beata Schimscheiner) grają różne kobiety. Są to dzieci w przedszkolu, kobiety w domu starości, matki, żony, kochanki. Przeżywają życiowe kryzysy, nawiązują przyjaźnie, wygłupiają się. Są to kobiety z krwi i kości, które starają się z życia brać tyle, ile można. A życie to i śmiech, i łzy, radości i porażki. Ciekawym sposobem było ukazanie relacji kobiet, a jednocześnie poszczególnych scen. Choć tak naprawdę każda z nich jest odmienna i powinna być traktowana indywidualnie, to wszystkie w jakiś sposób się łączą, współgrają. Reżyser, opowiadając osobiste historie, pokazuje świat kobiet, który możemy traktować uniwersalnie. 

Pomimo faktu, że tekst iskrzy od śmiechu i zabawy, nie jest to teatr bulwarowy. Równie ważne i ciekawe są sceny poważne, gdzie bohaterki rozwiązują swe życiowe konflikty, zaczynają rozumieć, a niekiedy dorastać do relacji ze sobą nawzajem czy rodziną, uczą się samodzielności. Intrygujący jest relatywizm przedstawienia postaci. Żadna z kobiet nie jest jednoznacznie dobra czy zła. Żadna nie jest niewinna, ale żadnej też nie można odmówić psychologii postępowania. Bohaterki są bardzo emocjonalne, odkrywają różne strony swej osobowości, przez co widz może łatwo się z postacią utożsamić. Jednak nikt nie ma tu monopolu na prawdę. Reżyser porusza się na tym polu jak wnikliwy psycholog, snując opowieść o kobiecej duszy i jej tożsamości. 

W tym kobiecym świecie nie brak postaci mężczyzny. Jest on jednak traktowany nie tylko jako obiekt seksualny, choć dowcipy na ten temat występują często. Mężczyzna to także obiekt niefizycznego pożądania. Choć nie występuje na scenie, jego obecność wciąż przewija się w opowieściach, skutkach zachowań kobiet. W ten sposób spektakl wymyka się banalności, jednostronnej jego interpretacji. 

"- Miałaś orgazm? - Miałam. - No to co się mówi? - Dziękuję!". Parafrazując ten dialog, cytowany przez jedną z bohaterek, ja "miałam" naprawdę miłe półtorej godziny, wypełnione radosnym śmiechem, ale i niepozbawione refleksji. I za to reżyserowi dziękuję.

20.11.2007 /Magda Urbańska /"Dziennik Teatralny" Kraków 

 

 

Popularne

Obrazek
09.06.2011

UDAJĄC OFIARĘ

Wala – główna postać dramatu „Udając ofiarę” który wciąż nie może wydorośleć i zamiast żyć naprawdę, kryje swoją tożsamość odgrywając w policyjnych rekonstrukcjach ofiary zbrodni

Zobacz więcej
Obrazek
30.05.2011

Zmarła Krystyna Skuszanka! Współtwórca i pierwszy dyrektor naszego Teatru!

Wczoraj w Warszawie zmarła Krystyna Skuszanka (ur. 24 lipca 1924 w Kielcach), reżyser, dyrektor teatrów. W latach 1945-46 uczęszczała do Studia Starego Teatru w Krakowie. W roku 1949 ukończyła filologię polską na Uniwersytecie Poznańskim, a w 1952 uzyskała dyplom reżyserski warszawskiej PWST. W tymże roku debiutowała jako reżyser „Sztormem” Władimira Billa-Białocerkowskiego w Państwowym Teatrze Ziemi Opolskiej, gdzie niebawem została kierownikiem artystycznym. Po trzech sezonach, w 1955 roku, została powołana na stanowisko dyrektora i kierownika artystycznego powstającego w Nowej Hucie Teatru Ludowego, który współtworzyła wraz z mężem, Jerzym Krasowskim. Kierowała nim przez osiem pierwszych lat. W ciągu kilku lat swej działalności, podniosła Teatr Ludowy do rangi jednej z najwybitniejszych i najbardziej interesujących scen dramatycznych w Polsce o wyraźnym obliczu filozoficzno- ideowym. Prowadzili nasz Teatr do 1963 roku, po czym oboje przenieśli się do Teatru Polskiego w Warszawie. Następnie, w latach 1965-71, była dyrektorem Teatru Polskiego we Wrocławiu, a w roku 1972 powróciła do Krakowa, gdzie objęła dyrekcję Teatru im. J. Słowackiego. Wykładała także w krakowskiej PWST. W latach 1983-90, również z Krasowskim, objęła Teatr Narodowy w Warszawie, w którym była kierownikiem artystycznym, a także reżyserowała. Do ważniejszych prac reżyserskich Skuszanki należą: „Balladyna” Juliusza Słowackiego – 1956, „Burza” Williama Szekspira – 1959, „Dziady” Adama Mickiewicza – 1962, „Lilla Weneda” Juliusza Słowackiego – 1973, „Akropolis” Stanisława Wyspiańskiego – 1978.

Zobacz więcej