Małgorzata Bogajewska nową dyrektorką Teatru Ludowego
Reżyserka zdobyła poparcie ośmiu z dziewięciu członków komisji konkursowej. Nominację zaakceptował już Prezydent Krakowa Jacek Majchrowski.
Małgorzata Bogajewska urodziła się 1975 roku w Poznaniu. Nowa dyrektor Teatru Ludowego studiowała prawo na Uniwersytecie im. Adama Mickiewicza w Poznaniu, aktorstwo w poznańskiej Akademii Sztuk Wizualnych oraz scenopisarstwo na Camerimage Film School w Toruniu. W 2002 roku ukończyła reżyserię na Wydziale Reżyserii Dramatu w Akademii Teatralnej im. Aleksandra Zelwerowicza w Warszawie.
W latach 2004-2006 Małgorzata Bogajewska pełniła funkcję dyrektora artystycznego Sceny Dramatycznej Teatru Jeleniogórskiego im. Cypriana Kamila Norwida. Współpracowała również m.in. z Państwową Wyższa Szkołą Filmową, Telewizyjną i Teatralną im. Leona Schillera w Łodzi, Akademią Teatralną w Warszawie, Teatrem Telewizji oraz licznymi teatrami w całej Polsce, w których reżyserowała spektakle. Krakowianie mieli okazję zapoznać się z twórczością Małgorzaty Bogajewskiej w Teatrze Bagatela, gdzie zrealizowała m.in. sztuki „Jakiś i Pupcze”, „Vip” i „Tato”.
Nowo wybrana dyrektor obowiązki kierowania teatrem przejmie po Jacku Stramie od września br
Popularne
WYBRAŃCY BOGÓW UMIERAJĄ MŁODO, LECZ PÓŹNIEJ ŻYJĄ WIECZNIE W ICH TOWARZYSTWIE
Reżyser Piotr Sieklucki z dużym wyczuciem podobierał aktorów do poszczególnych ról, biorąc pod uwagę także ich warunki wokalne. Choć zarówno Mercedes Benz w wykonaniu Anety Wirzinkiewicz (Janis Joplin), jak i gitarowe utwory Ryszarda Starosty (Jimi Hendrix) brzmią koncertowo, to jednak nie ma sobie równych Dominik Rybiałek (Kurt Cobain), kiedy brawurowo wykonuje utwór Rape Me Nirvany. Świetnie sprawdził się również towarzyszący aktorom zespół muzyczny (czyt. więcej)
Zobacz więcejKRAKÓW. PREMIERA WYCHOWANKI W TEATRZE LUDOWYM
„Wychowanka” nie jest ani powszechnie znaną, ani szczególnie często wystawianą późną komedią Aleksandra hr. Fredry. Może trzeba by powiedzieć - komedią serio, jak chciał autor, czy wręcz gorzkim, ironicznym dramatem ludzkim, nie pozbawionym elementów humoru. Ale nie tego ”humoru, który znamy i lubimy u Fredry”. Biorę to ostatnie zdanie w nawias, jako że brzmi jak slogan lub porzekadło stare, wyświechtane i zużyte, wypowiadane niezliczoną ilość razy przez profesorów, nauczycieli, znawców, a nawet ignorantów, którzy „liznęli” Fredrę przez jego „Zemstę”, czy „Śluby panieńskie”.
Zobacz więcejWEEKEND W TEATRZE
W nadchodzący weekend zapraszamy na cztery różne spektakle grane na trzech różnych scenach. 11 kwietnia- Scena Stolarnia - recital Jana Nosala, 10, 11, 12 - Duża Scena - Hotel Westminster, 10, 11 - Scena Pod Ratuszem - Wszystko o kobietach, 12 - Zwierzenia pornogwiazdy.
Zobacz więcej