Dziękujemy za wspólną zabawę!
Przy okazji niedzielnego przedstawienia ?Syna Smoka? przygotowaliśmy razem z Gazetą Wyborczą, Muzeum Sztuki i Techniki Japońskiej Manggha oraz krakowskim Klubem Karte Tradycyjnego dla naszych młodych widzów wiele dodatkowych atrakcji.
Przy okazji niedzielnego przedstawienia „Syna Smoka” przygotowaliśmy razem z Gazetą Wyborczą, Muzeum Sztuki i Techniki Japońskiej Manggha krakowskim Klubem Karate Tradycyjnego, krakowską Grupą Ratowniczą (DZIĘKUJEMY!) dla naszych młodych widzów wiele dodatkowych atrakcji.
Inspiracją do wspólnej zabawy była oczywiście kultura dalekiej – ale jakże ciekawej! – Japonii. W przerwie spektaklu dzieci mogły wypróbować swoje talenty plastyczne projektując samurajski hełm KABUTO. Można też było na przygotowanym przez Muzeum Manggha stoisku zakupić wiele różnorodnych drobiazgów odwołujących się do sztuki japońskiej.
Natomiast po spektaklu na scenę wkroczyli członkowie Klubu Karate i razem z odważnymi widzami ćwiczyli ciosy, bloki i kopnięcia zgodne ze sztuką samoobrony.
Były także wspólne i indywidualne zdjęcia z aktorami, autografy i zwiedzanie kulis. Ten wspólnie wesoło i twórczo spędzony czas stał się dla nas motywacją i inspiracją.
Już dziś zapraszamy wszystkie dzieci na mikołajkowe spotkanie i bal karnawałowy… do zobaczenia!
Śledźcie naszą stronę internetową i fb już niebawem podamy bardziej szczegółowe informacje.
Popularne
WYBRAŃCY BOGÓW UMIERAJĄ MŁODO, LECZ PÓŹNIEJ ŻYJĄ WIECZNIE W ICH TOWARZYSTWIE
Reżyser Piotr Sieklucki z dużym wyczuciem podobierał aktorów do poszczególnych ról, biorąc pod uwagę także ich warunki wokalne. Choć zarówno Mercedes Benz w wykonaniu Anety Wirzinkiewicz (Janis Joplin), jak i gitarowe utwory Ryszarda Starosty (Jimi Hendrix) brzmią koncertowo, to jednak nie ma sobie równych Dominik Rybiałek (Kurt Cobain), kiedy brawurowo wykonuje utwór Rape Me Nirvany. Świetnie sprawdził się również towarzyszący aktorom zespół muzyczny (czyt. więcej)
Zobacz więcejKRAKÓW. PREMIERA WYCHOWANKI W TEATRZE LUDOWYM
„Wychowanka” nie jest ani powszechnie znaną, ani szczególnie często wystawianą późną komedią Aleksandra hr. Fredry. Może trzeba by powiedzieć - komedią serio, jak chciał autor, czy wręcz gorzkim, ironicznym dramatem ludzkim, nie pozbawionym elementów humoru. Ale nie tego ”humoru, który znamy i lubimy u Fredry”. Biorę to ostatnie zdanie w nawias, jako że brzmi jak slogan lub porzekadło stare, wyświechtane i zużyte, wypowiadane niezliczoną ilość razy przez profesorów, nauczycieli, znawców, a nawet ignorantów, którzy „liznęli” Fredrę przez jego „Zemstę”, czy „Śluby panieńskie”.
Zobacz więcejWEEKEND W TEATRZE
W nadchodzący weekend zapraszamy na cztery różne spektakle grane na trzech różnych scenach. 11 kwietnia- Scena Stolarnia - recital Jana Nosala, 10, 11, 12 - Duża Scena - Hotel Westminster, 10, 11 - Scena Pod Ratuszem - Wszystko o kobietach, 12 - Zwierzenia pornogwiazdy.
Zobacz więcej