Duża Scena- premiera "Opowieści o zwyczajnym szaleństwie"
16 listopada odbyła się premiera spektaklu
OPOWIEŚCI O ZWYCZAJNYM SZALEŃSTWIE
Petra Zelenki
w reżyserii Andrzeja Celińskiego
To napisana niemal w farsowym stylu nieco absurdalna sztuka o tęsknocie za miłością. Jej bohaterami są ludzie uwikłani w (…)
OPOWIEŚCI O ZWYCZAJNYM SZALEŃSTWIE
Petra Zelenki
w reżyserii Andrzeja Celińskiego
To napisana niemal w farsowym stylu nieco absurdalna sztuka o tęsknocie za miłością. Jej bohaterami są ludzie uwikłani w dziwne związki emocjonalne. Petr, aby zatrzymać dziewczynę, sięga po indiańskie rytuały; Jana wabi kochanków, dzwoniąc do budki telefonicznej pod swoim domem, w momencie, kiedy obok przechodzi jakiś mężczyzna; Mucha nie radzi sobie z kobietami, więc próbuje miłości z odkurzaczem, a Alicja i Jirí płacą postronnym ludziom, aby ich obserwowali w łóżku, bo inaczej nie mogą się kochać. Wszyscy tworzą portret zbiorowości, w której samotność stała się normą, a miłość ma coś z fast foodu. Szaleństwo staje się więc jedynym sposobem na zmierzenie się ze światem.
PREMIERA:
16 listopada godz. 19.00
DUŻA SCENA (OSIEDLE TEATRALNE 34)
zobacz rozmowę z reżyserem na Forum
kolejne spektakle:
17 i 30 listopada godz. 18.00
1, 28, 29 grudnia godz. 18.00
Popularne
WYBRAŃCY BOGÓW UMIERAJĄ MŁODO, LECZ PÓŹNIEJ ŻYJĄ WIECZNIE W ICH TOWARZYSTWIE
Reżyser Piotr Sieklucki z dużym wyczuciem podobierał aktorów do poszczególnych ról, biorąc pod uwagę także ich warunki wokalne. Choć zarówno Mercedes Benz w wykonaniu Anety Wirzinkiewicz (Janis Joplin), jak i gitarowe utwory Ryszarda Starosty (Jimi Hendrix) brzmią koncertowo, to jednak nie ma sobie równych Dominik Rybiałek (Kurt Cobain), kiedy brawurowo wykonuje utwór Rape Me Nirvany. Świetnie sprawdził się również towarzyszący aktorom zespół muzyczny (czyt. więcej)
Zobacz więcejKRAKÓW. PREMIERA WYCHOWANKI W TEATRZE LUDOWYM
„Wychowanka” nie jest ani powszechnie znaną, ani szczególnie często wystawianą późną komedią Aleksandra hr. Fredry. Może trzeba by powiedzieć - komedią serio, jak chciał autor, czy wręcz gorzkim, ironicznym dramatem ludzkim, nie pozbawionym elementów humoru. Ale nie tego ”humoru, który znamy i lubimy u Fredry”. Biorę to ostatnie zdanie w nawias, jako że brzmi jak slogan lub porzekadło stare, wyświechtane i zużyte, wypowiadane niezliczoną ilość razy przez profesorów, nauczycieli, znawców, a nawet ignorantów, którzy „liznęli” Fredrę przez jego „Zemstę”, czy „Śluby panieńskie”.
Zobacz więcejWEEKEND W TEATRZE
W nadchodzący weekend zapraszamy na cztery różne spektakle grane na trzech różnych scenach. 11 kwietnia- Scena Stolarnia - recital Jana Nosala, 10, 11, 12 - Duża Scena - Hotel Westminster, 10, 11 - Scena Pod Ratuszem - Wszystko o kobietach, 12 - Zwierzenia pornogwiazdy.
Zobacz więcej