Aktualności

Zobacz wszystkie aktualności
02.06.2016

MIARKA

Ostatnie przymiarki, korekta świateł, uwagi reżysera....w sobotę premiera!

Ostatnie przymiarki, korekta świateł, uwagi reżysera....w sobotę premiera!

 

„Miarka za miarkę”, jak to wielokrotnie stwierdzono, niezależnie od podziału na akty i sceny, albo raczej wbrew niemu, rozpada się na dwie części: część pierwszą zmierzającą do rozwiązania tragicznego i część drugą – do rozwiązania komediowego. Można nawet dokładnie podać, w którym miejscu sztuka Szekspira jest rozłamana: jest to wiersz 250 sceny pierwszej aktu III, kiedy Książę w przebraniu zakonnika proponuje Izabeli „zastępczynię” w schadzce z Angelem.

W tym znamiennym zrównaniu i odwróceniu relacji prawo ma się tak do płci, jak płeć do prawa. Zdeprawowane prawo i zdeprawowany seks nawzajem się wyniszczają.

            Przed objęciem rządów przez Zastępcę za wiele było swobody i za mało prawa w Księstwie Wiednia. Restytucja starej ustawy i skazanie na ścięcie młodego kochanka, Claudia, jest surowością prawa ponad miarę.

            Dziewictwo jest postem. Post seksualny jest ponad zwykłą miarą. Ale Izabela Szekspirowska nie tylko jest dziewicą, chce jeszcze złożyć śluby zakonne. Celibat jest podwójnym niedocenieniem Rodziny. Brat, który żąda od siostry aby swoim dziewictwem zapłaciła za jego głowę, przecenia niewątpliwie obowiązki rodzinne. U Szekspira wszystkie opozycje stają się niesłychanie ostre. Poświęcenie dziewictwa dla ocalenia brata przyrównane jest do kazirodczego związku, jest najwyższym stopniem przecenienia więzów rodzinnych. „To rodzaj kazirodztwa, źródłem życia uczynić hańbę siostry!”

Szekspirowska Julia z „Miarki” nie tylko ma kochanka, jest jeszcze w ciąży. Wiele rozważań i szczegółowych studiów poświęcono różnicom i podobieństwom prawnym między przedślubnymi kontraktami Claudia i Julii, Angela i Marianny. Ale w perspektywie dramatycznej „Miarki za miarkę” opozycje układają się prosto i wyraziście. Za wiele pożądania, za mało formalnego prawa połączyło parę młodych kochanków. Tylko martwy kontrakt przedślubny łączy Angela i Mariannę.

Rajfura zwana jest Mistress Overdone, panią Przepieczoną, jak przekładał Urlich. Izabela w swojej pierwszej scenie, kiedy właśnie zaczęła nowicjat, wydaje się Miss Underdone, panną Niedopieczoną. Izabela jest od początku maksymalistką, w nowicjacie, u klarysek, jeszcze dla niej za mało rygoru: „pragnęłabym surowszej reguły dla miłośnic świętej Klary”. Ale jeszcze w tej samej scenie Izabela przyrównuje się niespodziewanie (i mogłoby się wydać niepotrzebnie, bo bez żadnych konsekwencji fabularnych) do kochanki swojego brata.

Częsty u Szekspira system sobowtórów i rozdwojeń, w których jak w lustrze prawe jest lewe i lewe jest prawe, w „Miarce za miarkę” jest szczególnie wyraziste. Izabela, dziewica i niedoszła mniszka, ma rumiane policzki jak branka Achillesa w „Illiadzie”, Bryzeida, która co noc słała mu posłanie w namiocie. Ale Julia, kochanka brata i „kuzynka z wyboru”, jest „blada”. Mniszka-dziewica i kochanka u Szekspira przeciwstawione i jednocześnie spowinowacone „z wyboru”. Izabela ma jednak Zastępczynię, Mariannę, w łóżku zastępcy jak Surogat, rytualnego kozła ofiarnego. W ironicznej strukturze Szekspira to „jagnię” dobrowolnie spieszy, żeby zostać jak najszybciej zarżnięte

Za odebranie dziewictwa bez uprzedniej ceremonii małżeństwa karą jest ścięcie głowy. Stare prawo przywrócone w Wiedniu jest powtórzeniem starotestamentowej miarki za miarkę. Okupem jest z kolei nowa wymiana: za głowę brata siostra ma zapłacić swoim „wiankiem”. Głowa za wianek, wianek za głowę. Ale Zastępca nie dotrzymuje umowy i każe sobie przysłać ściętą głowę. Tylko nowa, „zastępcza” głowa ocalić może brata od ścięcia. W tym systemie transakcji prawa i płci za wszystko płaci się „głowami”.

„Nie tylko inna głowa musi zostać znaleziona w miejsce głowy Claudia, ale jeszcze inny <<wianek>> na miejsce <<wianka>> Izabeli”.

Głowa za wianek, wianek za głowę, głowa za głowę, wianek za wianek.

Klasztor nie jest schronieniem od seksu i nie jest wolny od przemocy władzy. Izabeli, niedoszłej mniszce skorumpowana władza proponuje niecną wymianę głowy brata za jej dziewictwo. Ledwo zaczęła swój nowicjat, już krąży dniem i nocą między pałacem i więzieniem. Izabela, bezbłędna sofistka przetargów między ciałem i duszą (zdążyła widocznie w swoim krótkim nowicjacie naczytać się traktatów teologii moralnej: „chętniej oddam ciało niźli duszę”), bez skrupułów ocala własną duszą i cudze ciało oddaje dla „najbardziej obrzydliwego grzechu”. Ten grzech najbardziej obrzydliwy dla katolickiej Izabeli Angelo w purytańskim języku protestantów nazywa elegancko i zimno „słodką nieczystością”. Jejmość Overdone została nazwana „Madam Mitigation”(Madam Ulga), teraz z kolei mniszka-dziewica o rumianych policzkach przemienia się w nową szafarkę „słodkiej nieczystości”.

Na rozpaczliwe błagania brata, żeby go ceną swego dziewictwa uratować od śmierci, Izabela odpowiedziała ze wstrętem: „zlitować się nad tobą znaczy stręczyć”. Ale w tej samej scenie, zanim jeszcze dobrze zdąży ochłonąć z oburzenia, godzi się bez cienia wahania na propozycje braciszka zakonnego, żeby rajfurzyć dla Angela i podstawić mu biedną Mariannę.

Tu kończy się perspektywa tragiczna i akcja zaczyna zmierzać do „szczęśliwego” zakończenia. Jego ceną jest wymiana dziewictwa Izabeli na „wianek” Marianny. Głupi konstabl wypowiada realistyczną ocenę „szczęśliwej” wymiany. Na ten świat „nie ma lekarstwa”.

 

Popularne

Obrazek
31.03.2011

PYZA NA POLSKICH DRÓŻKACH - NIEDZIELNE POPOŁUDNIE DLA RODZIN - 10 KWIETNIA O GODZ. 16.00

Nie zapomnijcie tylko wziąć dzieci (jeśli jesteście rodzicami), dajcie szansę na zabawę rodzicom (jeśli jesteście dziećmi) - nasz magiczny teatralny wehikuł wszystkich pomieści.

Zobacz więcej
Obrazek
31.03.2011

O BRACIACH PRESNIAKOW I UDAJĄC OFIARĘ SŁÓW KILKA

Udając ofiarę to czarna komedia i kryminał w jednym. Jednak autorzy nie próbują dociekać kto zabił i dlaczego, ale zadają pytanie, co stało się ze światem w którym te wszystkie zbrodnie się wydarzyły.

Zobacz więcej
Obrazek
10.03.2011

OLEANNA. Z NOTATNIKA REŻYSERA

O wyborze tekstu scenicznego często decyduje przypadek. Tak było z „Oleanną” Davida Mameta. Przypadkowo obejrzałem film w jego reżyserii z udziałem W. H. Macy i Debry Eisenstadt. Film widziałem kilka lat temu… Dokładnie kiedy, nie pamiętam, za to dobrze pamiętam wrażenie, jakie na mnie zrobił. Wrażenie, co najmniej dziwne…. Nie spodobała mi się wtedy gra aktorów, jakby bez wyrazu, bez emocji, uczucia.

Zobacz więcej